Fot. Mike Bona

Pawilon TV
OGLĄDAJ
Pawilon TV

poprzedni odcinek

Teraz odtwarzane

Pobieranie treści...

następny odcinek

Pobieranie treści...

PAWILON

Miłość i solidarność

W Pawilonie zawsze staraliśmy się patrzeć w przyszłość oraz skupiać na wyzwaniach i problemach, przed jakimi stoi społeczeństwo XXI wieku. Jednym z naszych gestów założycielskich było podkreślenie różnicy doświadczeń pokoleń dorastających lub urodzonych po 1989 roku oraz włączenie tej perspektywy w przestrzeń kultury i debaty społecznej.

W tym roku przypadają rocznice dwóch symbolicznych wydarzeń, które miały miejsce właśnie w 1989 roku: pierwszych wolnych wyborów i zburzenia muru berlińskiego. Jako twórcy i publiczność Pawilonu w większości ich nie pamiętamy, ale to one ukształtowały rzeczywistość, w której przyszło nam żyć: zjednoczonej i demokratycznej wspólnoty europejskiej. Być może w innych czasach nie zwrócilibyśmy się ku tym wydarzeniom, ale dzisiaj – jako beneficjenci zapoczątkowanych przez nie zmian – czujemy odpowiedzialność za ocalenie wartości, który były ich fundamentem: wolności i solidarności.

W pierwszej dekadzie XXI wieku „strażniczka queerowej przeszłości i pamięci, kapłanka i łączniczka teraźniejszości z historią”1, wybitna uczona, profesorka Maria Janion pisała:

Polska – wbrew pobożnym życzeniom i zakłamanym zapewnieniom – nie jest dzisiaj krajem wielokulturowym. Właśnie jednolitość patriarchalnego „polokatolicyzmu”, […] niechęć do różnorodności, nieumiejętność rozluźnienia pancerza megalomańskiej, próżnej polskości, obręcz moralizatorskiej kontroli nad wszystkimi przejawami życia przyczyniają się do bolesnego odczucia kryzysu kultury. Polska jest ubogim i płaskim monolitem, przeważnie narodowo-katolickim. Dlatego tak męczy tych swoich obywateli, którzy pragną się z nią pożegnać dla Europy, rozumianej jako przestrzeń wolności kultury. Można by było tutaj wytrzymać i bez słońca Południa, gdyby bardziej różnorodna, wyzwolona z obsesji kolonialnych i postkolonialnych, właśnie „kolorowa” była nasza kultura.2

Te słowa były pisane blisko dwadzieścia lat temu,  w przededniu integracji Polski z Europą, jako wielkie wyzwanie dla naszej kultury. Nikt wtedy nie przypuszczał, że ten mrok patriarchalno-megalomańskiego monolitu ogarnie nas ze zdwojoną siłą jeszcze na niecałą dekadę i rozleje się po innych krajach Europy w charakterystycznych dla nich odmianach. Jednak zeszłoroczne wybory, które wygrały kobieca solidarność, walka o prawa mniejszości i kobiet oraz potrzeba odbudowy społecznej solidarności i wspólnoty, przyniosły nam nadzieję w tych trudnych czasach.

Hasłem tegorocznego programu Pawilonu jest „MIŁOŚĆ I SOLIDARNOŚĆ”. W tym sezonie oddajemy hołd wszystkim osobom, które w ostatnich latach walczyły o swoje i nasze prawa. Pragniemy odzyskać i przywrócić wiarę w pojęcie solidarności, bez której niemożliwe jest ocalenie wolności. Wierzymy, że nie ma solidarności bez miłości: wspierania osób walczących o swoje prawa, kobiet, społeczności LGBTQ+, migrantów i ofiar wojen. Chcemy wykorzystać daną nam nadzieję, aby budować otwartą i „kolorową” Europę oraz solidarnie wołać: nigdy więcej!

  1. Fragment opis do portretu Marii Janion z cyklu Poczet Karola Radziszewskiego autorstwa Wojciecha Szymańskiego z programu do spektaklu Fobia, Teatr Nowy w Warszawie 2023, s. 24. ↩︎
  2. Maria Janion, Niesamowita słowiańszczyzna, Kraków 2006, s. 330. ↩︎

ZAPROSZONA OSOBA ARTYSTYCZNA

MIKE BONA — pochodzący z Sandomierza fotograf modowo-artystyczny. W swoich pracach stara się tworzyć narracje i budować napięcie. Jego fotografie są przemyślane, wyolbrzymiają troski życia codziennego. Jego unikalny styl wyróżnia się humorem i barwą. Jest samoukiem. Do jego szczególnych osiągnięć należy bycie finalistą konkursu organizowanego przez londyńską agencję DoBeDo Represents, którego nagrodą był ponad roczny mentoring prowadzony przez przez światowego fotografa mody – Johnny Dufort. Mike Bona na co dzień pracuje na złomowisku, co jest dla niego źródłem ogromnej inspiracji. Znalezione na złomowisku rupiecie i graty przekształca on w rekwizyty do sesji zdjęciowych.